wrz 25 2002

ON...


Komentarze: 2

ON czyli to co stracilam bezpowrotnie. ON cale moje szczescie. ON ten, o ktorym mysle gdy oczy zamykam... poprostu ON... ten, ktorego nadal kocham mimo, ze w jego zyciu nie istnieje.

n0b0dy : :
Michaell
25 września 2002, 21:54
Ja tez ztracilem kogos bezpowrotnie ale nadal choc juz mnie o tej osobie mysle. Jest ciezko ,ale Nobody to tylko kwestia czasu ,wierz mi ,czas leczy rany.Bylem z kims 5 lat i wiem ze jest ciezko.Nie martw sie ,bedzie dobrze i glowa do gory .Pozdrawiam i przesylam buziaczki :-**** Michaell
25 września 2002, 19:04
Wiem cos o traceniu...ale niestety nie wiem co ci napisac. Nie tak latwo zapomiec...mam nadzieje ze dasz sobie rade.

Dodaj komentarz